To, że Stanley Kubrick pozostawił po sobie wiele niedokończonych projektów, wiadomo nie od dziś. Jednak dopiero teraz udało się odnaleźć powstały niespełna sześćdziesiąt lat temu scenariusz jego autorstwa, będący analogiczną wersją ,,Lolity”.
Odkrycia dokonał Nathan Abrams, wykładowca Uniwersytetu Bangorskiego i wieloletni badacz Kubricka, który przyznaje, że istnienie scenariusza było dla niego ogromnym zaskoczeniem. To, że taki projekt faktycznie kiełkował w głowie reżysera, nie było tajemnicą dla jego biografów, jednak - jak twierdzi Abrams - ,,nikt nigdy nie podejrzewał, że scenariusz został ukończony”. Projekt, jak wynika z widniejącego na nim oznaczenia wydziału scenariuszowego MGM, powstał w 1956 roku. Można więc uznawać go za jedno z najwcześniejszych dzieł Kubricka, który w tamtym czasie miał na koncie dopiero kilka zrealizowanych fabuł: wojenne ,,Strach i pożądanie” (1953) i wpisujące się w nurt noir ,,Pocałunek mordercy” (1955) i ,,Zabójstwo” (1956).
Za kanwę skryptu powstałego we współpracy z pisarzem Calderem Willinghamem posłużyła wydana w 1913 roku nowela poety i prozaika Stefana Zweiga, w którego twórczości pobrzmiewają echa freudowskich teorii. Austriak znany był również z treści antyfaszystowskich i antywojennych - trudno więc dziwić się, że Kubrick, zdeklarowany pacyfista, sięgnął właśnie po jego dzieło. Scenariusz, zatytułowany ,,Burning Secret”, mimo, iż powstał niespełna cztery dekady wcześniej, nosi ślady zmysłowej prowokacyjności, która osiągnęła apogeum w ostatnim obrazie Kubricka ,,Oczy szeroko zamknięte” (1999). Podobieństwo nie jest zresztą przypadkowe - przyjęty dość chłodno film z Tomem Cruisem i Nicole Kidman również miał swój austriacki pierwowzór - opublikowane w 1927 roku opowiadanie Arthura Schnitzlera. W odnalezionym skrypcie Kubrick ponownie postanowił przepisać osadzoną w Austrii historię na amerykański grunt. Abrams opisuje ,,Burning secret” jako ,,Lolitę do góry nogami” - tym razem w osadzonej w sanatoryjnym kurorcie historii, główne role odgrywają mężczyzna i chłopiec. W przeciwieństwie do kubrickowskiej ekranizacji powieści Nabokova z 1962 roku, tutaj główny bohater, zamiast usiłować zdobyć uczucia dziecka, zaprzyjaźnia się z nim, by uwieść jego zamężną matkę.
Choć za oficjalny powód odrzucenia scenariusza przez MGM uznano fakt, że Kubrick złamał kontrakt podczas powstawania tekstu, podejmując jednocześnie pracę nad ,,Ścieżkami chwały” (1957), to można podejrzewać, że problemem były odważne treści, które w świetle Kodeksu Hayes’a mogły zostać uznane za demoralizujące. Dziś, gdy konserwatywne zasady rządzące przemysłem filmowym są już tylko wspomnieniem, zdaje się, że ,,Burning secret” stanowi potencjalną żyłę złota. Jeśli dojdzie do przeniesienia filmu na ekran, będzie to kolejny po ,,Napoleonie” i ,,The Downslope” pośmiertnie finalizowany projekt Kubricka. Pozostaje pytanie, kto mógłby sprostać jego reżyserii?
Magdalena Narewska