Image
Sala samobójców. Hejter

Dobra passa Jana Komasy trwa. Po ogromnym sukcesie ,,Bożego Ciała" przyszedł czas na ,,Hejtera", który dostał się do konkursu festiwalu Tribeca.

Choć Jan Komasa wrócił do kraju bez oscarowej statuetki, już samo znalezienie się w tak doborowym towarzystwie było dla młodego twórcy sporą nobilitacją. Wśród nominowanych do nagrody za najlepszy film nieanglojęzyczny znaleźli się przecież Pedro Almodovar i Bong Joon-ho - wielki wygrany gali. Realizując ,,Boże Ciało”, Komasa pracował już nad innym filmem, w którym większość upatrywała kontynuacji przełomowej dla kariery reżysera ,,Sali Samobójców”. Okazało się jednak, że o ile sam tytuł sugeruje sequel, w rzeczywistości ,,Sala Samobójców. Hejter” to osobna opowieść, w której można znaleźć jedynie subtelne nawiązania do wykreowanego w poprzednim filmie uniwersum.

,,Sala Samobójców. Hejter” zadebiutował w kinach już 6 marca i z pewnością będzie cieszyć się jeszcze większą popularnością, niż początkowo się spodziewano, z uwagi na trafienie Komasy do grona oscarowych nominowanych. Niedawno dowiedzieliśmy się, że twórca zaliczył na swoim koncie kolejny międzynarodowy sukces. Jego film zostanie wyświetlony na słynnym nowojorskim festiwalu Tribeca, należącym do najbardziej prestiżowych amerykańskich imprez filmowych. Jego założycielem jest sam Robert de Niro. Choć pierwsza edycja miała miejsce w 2002 roku, w ciągu niespełna dwóch dekad festiwal urósł do rangi jednego z najważniejszych w Stanach Zjednoczonych ze względu na szeroki przekrój niezależnych filmów i otwartość na twórców z całego świata. Co roku na Tribece wyświetla się ponad 10 tysięcy tytułów. ,,Sala Samobójców.Hejter” nie tylko trafi do oficjalnej selekcji, ale i weźmie udział w Konkursie Głównym Tribeca Film Festival. Jak skomentował sam Komasa, jest to ogromne wyróżnienie. Podkreślił również, że to właśnie Robert de Niro, który stoi za festiwalem, był dla niego i Mateusza Pacewicza pierwszą inspiracją dzięki roli w ,,Taksówkarzu”.

Czy na amerykańskim gruncie film również będzie odczytywany w kontekście podobieństwa do ,,Jokera”? W polskich mediach tego rodzaju porównania przewijają się dość często. Obaj bohaterowie są outsiderami, których stopniowo rosnąca gorycz i rozczarowanie popycha do coraz bardziej radykalnych działań. O tym, czy ,,Hejter” to faktycznie polski odpowiednik hitu Todda Phillipsa, dowiecie się już 6 marca, kiedy film wejdzie na ekrany polskich kin.

źródło: Onet

Magdalena Narewska