Kiedy kilka lat temu stacja BBC podjęła decyzję strategiczną o odejściu od ekranizowania powieśći Jane Austen i jej podobnych, a co za tym idzie o przeniesieniu swoich produkcji w inne, mniej znane rejony i okoliczności historyczne, jeszcze nikt nie wiedział, że zaowocuje to jednym z najefektowniejszych (nie tylko pod kątem estetyki) gangsterskich seriali w dziejach. Kaszkiety z głów, oto nadchodzą Peaky Blinders!
Nie bez powodu wspominam o kaszkietach – dla zagorzałych fanów sagi o rodzie Shelby’ch to żadna tajemnica, ale tym początkującym warto wyjaśnić znaczenie nazwy gangu. „Peaky” to potoczna nazwa tego rodzaju czapki. Pod jej daszkiem członkowie gangu skrywali sprytnie wszyte żyletki. Jak łatwo się domyślić, wystarczy jeden celny zamach taką czapką, by okaleczyć twarz lub po prostu oślepić przeciwnika, co Tommy i spółka często czynią. I stąd „blinder” (ang. blind – ślepy).
Choć Peaky Blinders istnieli naprawdę, ów oryginalny pomysł na znak rozpoznawczy mafii jest wymysłem scenarzysty serialu, Stevena Knighta. W rzeczywistości członków gangu zwyczajnie nie było stać na takie narzędzie tortur. Żyletki bowiem pojawiły się w produkcji dopiero w 1890 roku i były towarem zdecydowanie ekskluzywnym. „Blind” odnosiło się zatem nie do ofiar, ale do samych przestępców, którzy tym szczególnym nakryciem głowy skutecznie zasłaniali oczy przed resztą świata, tworząc aurę niedostępności i siejąc postrach wśród zwykłych mieszkańców Birmingham. Ta zaleta kaszkietu została też wizualnie wykorzystana w serialu. Długie, utrzymane w slow-motion ujęcia Toma, Arthura czy Johna, idących pewnym krokiem, w takt piosenek Nicka Cave’a, z daszkami przysłaniającymi pół twarzy, to jedne z powtarzających się, ikonicznych momentów produkcji.
Według historyków, Peaky Blinders działali na przełomie wieków XIX i XX (a nie po I wojnie światowej, stanowiącej punkt wyjścia dla syndromu stresu pourazowego, z którym borykają się w wiekszości bohaterowie serialu). Co ciekawe, w latach 20stych, kiedy to rozgrywa się akcja produkcji BBC, wcale nie byli grupą trzymającą władzę w robotniczym, brudnym od węgla mieście. Na czele konkurencji, zwanej niezbyt wyszukanie The Birmingham Gang, stał nie kto inny jak znany z serialu Billy Kimber – i to jego, nie Tommy’ego, który jest zresztą postacią fikcyjną, bali się wszyscy.
Dla Stevena Knighta opowieść o rodzinnym biznesie nielegalnych bukmacherów ma wymiar osobisty – jego rodzice w dzieciństwie i młodości mieli powiązania ze środowiskiem hazardowym, skupionym wokół wyścigów konnych. Inspiracją dla stworzenia scenariusza hitu stacji BBC była dla niego historia opowiedziana niegdyś przez ojca. W wieku dziesięciu lat został wysłany z ważną wiadomością do swoich wujków, którzy prowadzili wspólne interesy. Gdy dotarł na miejsce i wszedł do wskazanego pokoju, zobaczył grupę nienagannie ubranych, doskonale prezentujących się mężczyzn. Popijali herbatę ze słoików po dżemie i stali wokół stołu, na którym piętrzyło się mnóstwo pieniędzy. Dorosły Steven Knight ożywił ten obraz jako rozpisany na odcinki portret rodziny Shelby’ch.
Finał piątego sezonu otwiera na oścież furtkę do kontynuacji. Plan Tommy’ego po raz pierwszy zupełnie spalił na panewce, giną kolejni bohaterowie, wszystko i wszyscy zostają w rozsypce. Dla wiernych fanów serialu mamy więc bardzo dobrą wiadomość – mimo że najnowszy sezon miał zwieńczyć serię, planowany jest jeszcze szósty, a nawet i siódmy! W następnej odsłonie losów Toma Shelby’ego możemy spodziewać się... Adolfa Hitlera. Tommy będzie bowiem kontynuował swoją walkę z faszystami i Oswaldem Mosley’em, a dyktator Trzeciej Rzeszy był wszak jednym z gości na weselu tego ostatniego. Twórca „Peaky Blinders” ma również plan na to, jak zakończyć całą tę historię. Saga cygańskiego rodu miałaby przeminąć wraz z sygnałem pierwszej syreny alarmowej, ostrzegającej przed nalotem bombowym w czasie drugiej wojny światowej. Knight nie wyklucza także kontynuowania produkcji już bez udziału Ciliana Murphy’ego – wówczas opowieść skupiłaby się na przedstawieniu losów kolejnego pokolenia Shelby’ch.
Na to (na szczęście!) przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Premiera szóstego sezonu planowana jest dopiero na rok 2021.
Monika Żelazko